czwartek, 15 listopada 2012

Od She CD

Stałam, dysząc ciężko. Odkryłam swoją moc... ciekawe. Podeszłam do miejsca, w którym zniknął strzelający do mnie mężczyzna. Był tam wypalony, mały, czarny krąg z gwiazdą pośrodku. Mój... znak?

Odwróciłam się i spojrzałam z klifu w dół. Zobaczyłam las i polanę. Po niej biegało... niemożliwe... czyżby to były WILKI?! Napełniona energią zbiegłąm poskałach i biegłam do utaty tchu na polanę. Kiedy dobiegłam, ponownie poczułam ból w świeżej ranie na barku i padłam wycieńczona na ziemię tuż przed nosami dwóch innych wader...

<Sayona, Valixy, dokończycie?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz