Sprawa była pilna, więc bardzo szybko pożegnałam się z duchami i
podziękowałam im za pomoc. Cała nasza grupa wybiegła z sali. Obejrzałam
się tylko raz, żeby zobaczyć jak wszystkie wolne dusze wędrują do
Elizjum przez nowe przejście w portalu. Chciałabym móc na to popatrzeć
jeszcze dłużej... Ale tymczasem nasza przyjaciółka umiera. I musimy ją
ratować! Opuściliśmy zamek. Prowadziłam nas przez Las Mgły, pola i łąki
aż w końcu ukazały się nam tereny naszej watahy.
-Jesteśmy w domu! -powiedziałam uradowana. Nie tracąc więcej czasu,
biegliśmy stale w stronę chatki szamanki. Tylko... Terry nie było w
środku!
-Lyka? Umiesz latać, poszukaj jej proszę! Musi gdzieś być! Tylko szybko. I ty Calthaniel też szybko biegasz. Pobiegną z wami.
Pędem wypadliśmy na otwartą przestrzeń.
<Kto pierwszy znalazł Terrę? Calthaniel? Lyka? I co się działo w chatce jak my wyszliśmy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz