czwartek, 6 grudnia 2012

Angel


Stałam i innymi wokół leżącej Seitti. Po jej wyglądzie można było wnioskować, że jest bardzo słaba i nie można było powiedzieć, że przeżyje. Poczułam dziwne wrażenie, że chciałam jej pomóc, ale nie umiałam leczyć. Byłam zła na siebie. Po co są moce skoro nie można pomóc tym którzy potrzebują wsparcia?! Miałam ochotę coś roznieść, ale w tym momencie popatrzyłam na Gringera. Mój zapał nagle ostygł. Jego wzrok zwrócony był w kierunku leżącej wilczycy. Mieszała się w nim na przemian nadzieja i smutek. W watasze byłam długo, ale nawet nie znałam Seitti ani Gringera. A w tym momencie poczułam, że znam ich całe życie. Wiedziałam też co czuł Juan kiedy dowiedział się, że jego siostra nie żyje. Ja przeżyłam dokładnie to samo.
Staliśmy długo wpatrzeni w Seitti, ale nikt nie odważył się przerwać ciszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz