- Nie twoja wina.- ucięłam ostro.
Byłam zdenerwowana... Nie można mieć mi tego za złe!
Wilczyca wyglądała na przerażoną więc zajęłam się tłumaczeniem się:
- To nie twoja wina, ale tych duchów. Nie wiedzieć czemu się ciebie czepiają... Idź powiedz wszystkim by się przygotowali... i niech oni też powiedzą każdemu kogo spotkają! Ogłoszę to jeszcze, ale chcę mieć pewność, że nikt nie pozostanie w niewiedzy...
< Starshine?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz