Patrzyłam niewidzącym wzrokiem w przestrzeń. Mgła gęstniała.
Nagle dotarło do mnie to co powiedziała wilczyca.
Machnęłam niedbale łapą w jej stronę.
- Co, co? Tak, jasne...
Wilczyca kiwnęła głową i odwróciła się by odejść.
Wilki z obcej watahy... Ich duchy...
To nie możliwe.
- Starshine?- zatrzymałam ją- Czy to zdarzało się częściej?
" Jeśli tak- chciałam dodać- Mamy poważniejszy problem niż jakaś tam Eden..."
< Starshine?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz