Lyka momentalnie znalazła sie przy mnie i zaczęła z zawrotna predkoscią ściągać na dół. Było świetnie do czasu kiedy zaczęłam się dusić. Nagle Lyka sie zatrzymała, a ja o mało się nie wywróciłam. Spojrzałam na nią z wyrzutem. Wtedy poczułam potworny ból w prawej połowie ciała. Jęknęłam. Jak najwolniej usiadłam na stopniu jednak nie obeszło sie bez bólu. ,,Pewnie żebro.''-pomyślałam. Dotknęłam bolące miejsce. ,,Tak to żebro". Znowu spojrzałam na Lykę.
<Lyka?>
PS Moje opowiadania są dziwniejsze Lyka...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz