- Co Ty tu robisz? - warknęłam zjeżona.
- A Ty? - odparła w ten sam sposób.
- Śledzę Cię - odparłam bez najmniejszych skrupułów - Wybacz. Po prostu Cię stąd nie kojarzę. A mało która wadera wyprawia się sama do Czarnego Lasu.
- No patrz. - warknęła. - A jednak się takie zdarzają.
- dobra - wzięłąm głęboki oddech i uspokoiłam się - Zacznijmy jeszcze raz, dobra?
- Eh.. Okay.
- W takim razie.. Co tu robisz? - zapytałam przyjaźnie.
- Nikt mnie nie zauważa, a tutaj mogę liczyć na jakiekolwiek zainteresowanie.. - mruknęła
- Chyba potworów - roześmiałam się krótko - Jestem Nuit, a Ty?
- Cleveleen.
- moze pójdziemy stąd?
- Znasz jakieś fajniejsze miejsce?
- Jasne. Na pewno bardziej.. przyjaźnie nastawione.
- okay, prowadź - uśmiechnęła się nowo poznana wadera.
Ruszyłyśmy w kierunku Polany tysiąca Westchnień.
(Cleveleen?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz