Pobiegłem za nią, a gdy już dotarłem ona leżała nie przytomna z guzem na czole.
- Nuit? Nuit! -Wrzeszczałem. Ona leżała nieprzytomna.
- Nuit dlaczego? Dlaczego?
Byłem przy niej cały czas, a ona nic nie mówiła. Przyniosłem dwie sarny
jedną zjadłem sam, a drugą zostawiłem dla Nuit. Po kolejnych dniu
obudziła się.
- Co się stało? -Pytała.
- Biegłaś i wpadłaś na drzewo. -Powiedziałem.
(Nuit?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz