poniedziałek, 20 maja 2013

Lyka CD Rose


Pół okiem zerkałam na Rose. Pocieszała Axane, która jednak mimo pocieszeń nadal trwała w swoim smutku.  Znałam tylko jedną osobę, która mogła zrobić coś takiego Aloisowi. Jedyną osoba, a moze raczej demonem był ten jego niby "lojalny" kamerdynercik. Potrząsnęłam głową. Nie czas było teraz rozpetywac wojne. Choć powiem, że i tak on mnie uznałam za zdajczynie i pachołek Ciela ale mniejsza z tym. Obok mnei przeleciał jakiś duch. Czułam jego zimny jak lód oddech. Odwróciłam sie ale nikogo nie zastałam. Zerknęłam an reke chłopaka. Zadal miał pierścień. Magią powietrza ściagnęłam mu go z palca. Nisko przy ziemi unosiła sie jego dusza. Była radosna a jednoczesnie zmutna jak nigdy. Latał wokół nas jakby tanczac. Podeszłam do ducha i wyciagnełam przed nim zakrwawiony pierścień. Alois,a  moze raczej jego dusza atrzła sie podjarany na pierscionek.  Wytarłam krew z zółtego brylantu, a duch chłopca został wciagniety do środka.
-Prosze-podałam go Axanie gdy ta staal juz na równych nogach. Ona zdziwiona wzieła ode mnie już czysty pierścień.-Dusza Aloisa, która kreciała sie po okolicy została tam zamknieta-szepnęłam. Nie wiedziałm czy dobrze postapiłam. Ale lepiej tak było i dla Aloisa i Axany.

<Axana? Jak sie podoba prezent? Rose?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz