poniedziałek, 27 maja 2013

Od Grell'a - do Lyki ( o ślub tutaj chodzi XD )

     Było mi przykro z powodu Axany. Znów dręczyły mnie wyrzuty sumienia, ale... Ona chciała odejść. Chciała umrzeć i być szczęśliwa na tamtym świecie. Kiedyś się spotkamy, ja to wiem... Ja to czuję. Claude i Sebastian zaprzestali być demonami, a Ciel również umarł i nikt nie dostał jego duszy.
     Snułem się z lekka zagubiony po rezydencji. Nagle sobie o czymś przypomniałem. Musiałem poszukać Lyki. Znalazłem ją i Rose w jednej z komnat. Gdy tylko otworzyłem drzwi obie szybko się odwróciły. Miały załzawione oczy.
- Grell? - szepnęła Lyka.
Ja jedynie bez słowa podszedłem do niej i Rose ze spokojem i spojrzałem na notes, który nasza alfa trzymała w dłoniach.
- Powiesz mi, co tam masz? - spytałem spoglądając na jedną z kartek która wystawała nierówno z całego pliku.
- To zapiski Axany. To coś jak list, lub wyrwana kartka z dziennika. Lyka to znalazła - Rose podała mi kartkę - Odczytaj to na głos - poleciła.
Spojrzałem na kawałek papieru ze smutkiem. Wziąłem głęboki oddech i przejechałem dłonią obleczoną w czarną rękawiczkę po literach. To było pismo Axany. Poprawiłem sobie okulary i zacząłem czytać.
- ,,...Czuję, że najgorsze, a zarazem najlepsze już się zbliża. Wiem, że nie jestem silna, lecz zdziałam to, co pomoże wszystkim. Kocham Aloisa - chociaż wycierpiałam wiele z jego rąk. Znałam go od bardzo dawna, za sprawą jego młodszego brata, który zawarł ze mną umowę. Miałam pomścić wszystkie jego, oraz jego brata krzywdy, jakie wyrządzili im ludzie z miasteczka. Byłam wtedy znacznie młodsza, nikt nie znał mojej agresywnej natury. Gdy zniszczyłam moją mocą wszystkich, prócz Aloisa i pewnej kobiety, która była dobra dla chłopców znalazłam małego Lucę, któremu miałam na mocy umowy odebrać życie. Chłopiec podziękował mi przed śmiercią. To zmieniło mnie na taką, jaką jestem. Stałam się lepsza również dzięki mojemu młodszemu bratu - Grell'owi. Chcę życzyć jemu, oraz jednej z moich najlepszych przyjaciółek - Lyce, szczęścia we wspólnym życiu. Gdybym miała mieć względem was jakieś pragnienia - weźcie ślub na wyspie Expire. Sądzę, że będzie piękna po mojej śmierci, mówię prawdę :).
Nie jestem demonem. Ostatnio mnie o to obwiniano, lecz to nie była prawda. Kocham wszystkich. Jeszcze raz: Kocham, kocham, kocham... I jeśli odejdę, to nie chcę, by mnie zapomnieli. Można poświęcić tak wiele dla osób, które się kocha. Wiem, że niedługo umrę, ale będę miała wreszcie prawdziwą, kochającą rodzinę. Więc jeśli ktoś kiedyś przeczyta te notatki... Niech będzie przeświadczony, że jego cierpienie sie kiedyś skończy i wyjdzie na prostą, a także kocha bezgranicznie - nawet swoich wrogów. I... Czy kiedykolwiek wszyscy skończymy razem? Jestem tego pewna, a z drugiej strony nie mogę mieć takiej pewności, bo nie jestem jedyna. Żegnajcie...~Axana'' - gdy to czytałem z trudem powstrzymywałem łzy i drżenie głosu.
Oddałem Rose kartkę i przytuliłem się do Lyki.
- Ona miała rację, jest szczęśliwa... - uśmiechnąłem się blado.
Lyka odwzajemniła ze smutkiem uśmiech i położyła dłoń na mojej dłoni.
- Słyszałeś o wyspie Expire? - spytała.
Zamyśliłem się na chwilę.
- Słyszałem... - uśmiechnąłem się - ...Axi chciała, żebyśmy wzięli tam ślub.
Nagle wtrąciła się Rose.
- Ona tam umarła... - powiedziała.
Coś zaczęło mi świtać.
- Może odnaleźlibyśmy tam ich ciała... - zacząłem myśleć na głos - ...A jeszcze zobaczylibyśmy tę wyspę i zaczęli coś organizować, co myślicie dziewczyny? - spytałem.
Moja ukochana nieco poweselała.
- Chodźmy tam... - uwiesiła mi się na szyi - ...A tak w ogóle, to jak uważasz, na kiedy możemy to wszystko zaplanować?
Zamknąłem oczy.
- Co powiedziałabyś... Emmmm... O piątku? - spytałem.
- Myślę, że powinniśmy dać radę wszystko przygotować - uśmiechnęła się Lyka.
Ucałowałem jej dłoń.

< Lyyyykaaaaa XD? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz