piątek, 24 maja 2013

Lyka CD Rose

Rose usiadła koło mnie. Żadna z nas nawet nie miałam zamiaru się odezwać. Ta cisza przygnębiała mnie, ale jeszcze bardziej zasmucał mnie fakt, ze Axany nie ma już wśród nas. Wśród nas, czyli tych ,którzy jeszcze ostali na ziemi. Teraz była gdzieś wysoko, ale widziałam, że jest szczęśliwa. Kochała tego swojego bachorka i jego durnowatego lokaja i te trzy dziwnie, fioletowłose dzieci. Kochała ich a teraz jest tak z nimi. To był jedyny powód dla którego śmiałam twierdzić, ze gdziekolwiek jest, jest szczęśliwa. Zerknęłam na Rose i przysunęłam jej kartkę, po której przed chwilą bazgrałam.
-Co to?-zapytała cicho, jednak jej głos rozniósł się po całej rezydencji.
-ostatnie zapiski z życia Axany-szepnęłam.- Cała walka zapisana, by nikt nigdy nie zapomniał ile można poświecić dla ważnej osoby- mój głos był poważny ale wyczuwało się w nim smutek ,który we mnie dzierżył.

<Rose?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz