poniedziałek, 20 maja 2013
Lyka CD Masterczulka
Widziałam ze przez okno, ze ktoś zmierza do rezydencji. Ucieszyłam sie. Wiescie ktos odwiedza te nudną rezydencje. Zaczełam wzorkiem szukać Axi ale ona jka i reszta miotali sie po całej rezydencji. Wzruszyłam ramionami i znow spojrzłam na chłopaka. Skas go kojarzyłam ale sama nie wiedziłam z kad.
-On nazywa sie...-zawachałam sie przez chwile- Masterczulek chyba, wiem tylko ze razem z nami przybył do swiata ludzi.
Gdy wchodził do śordka wyskoczyłam przed nim jka z procy.
-Cześć-zaśmialam sie.-Masterczulek tak?-niby zadłam pytanie ale nie dąłam mu szansy odpowiedziec.- Witaj w rezydencji Trancy. Jesli nie chcesz kłopotów radze nie wkurzac małe krzatajacego sie tu i ówdzie blondasie jak i jego wiecznie na czarno ubranego kamerdynerka-cofałam sie do tyłu gdy poczułam schody. Magia uniosłam sie do góry. Ustałam na trzeci schodku i przedstawiałm mu cała rezydencje.On pośmiewywał sie czym sie nie przejmowłam.
-Axi!-krzyknełam kiedy zobczyłam ja. Ona zajeta praca nawet nie zróciła uwagii na mnie. Przekrecialm śmiesznie głowe w zamyśleniu. Przerwał mi śmiech.
<Masterczulek? Prosze o swoje odczucia xD >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz