środa, 8 maja 2013

Lyka CD Axany i Grell'a


Powoli podniosłam sie z ziemi i pomogłam Axanie zrobić to samo. Nadal nie mogłam sie otrzasnąc z tego ci się stalo. Najpierw walka demonów a potem tych bachorów. Przez cały ten czas pamietałam słowa Sebastiana i moje zlecenie...
-Co tu sie stało?-zpytał poddenerwowany Grell. Skałam nie mogac ustać na miejscu. Wygladało to komicznie ale nie pora była teraz na śmiech. Rose stała przygladajac sie nam jak totalnym wariatom jednak wiedzialm ze ona w jakimś sensie rozumiała co sie tu wyrabiało. Axana podeszła do brata i zaczela mu wszystko wyjaśniać. Ja wciaz nie odrywala wzroku na plamy krwii, których wszedzie było pełno. Po 5 minutach rodzeństwo wruciło do nas. Przełknęłam głosno sline po czym cofnełam sie instyktownie do tyłu.
-Czemu mnie zatrzymałas? Mogłam zabic tego szczeniaka, którego ranił mojego panicza-mowiła Axana raz patrzac na mnie karconcym wzrokiem raz odwracajac sie jakby mówiła do powietrza.
-Musiałam-szepnęłam.
-Co?
-Musiałam. Sebastian kazał mi trzymac Ciebie jak najdalej Aloisa. Obiecał że jeśli to zrobie Alois,ani wy nie zginiecie z jego reki, musiałam-przy kazdym słowie wrecz sei zatrzymywałam. Nie chciałam robić tego Axanie ale musiałm mieć gwarancje że Sebastian nie zroani nikogo na kim mi zależy no i tego bachora. Wszyscy stalismy w martwej ciszy. Nikt nie odezwal sie ani słowem.
-Hanna!!-krzyknął Claude wchodzac do sali. Drzwi odepchniete z jego siloł trzasnely z hukiem.
-Tak?-zapytala chowajac wzrok.
-Idz do Aliosa zmienic mu bandaże,a ty-wstkazal na mnie swoim wielkim koślawym paluchem-idzesz ze mna.
Zerknęłam pól okiem na Rose i Grella, który zaczeli o czymś intensywnie rozmawiać. Westchnęłam cicho i mimo checi zabicia tego  lokaja poszłam poslusznie. Zmierzałałam przez chwile razem z Axana, ona jednak w pewnym momencie skreciła. Sżlam w ciszy gdy wrescie weszlismy w jakiś pusty korytarz.
-Nie sądziłem że zdradziecko sie jeszcze pokażej w tych progach-poprawil sobie okulary.
-Co?
-Nie okłamiesz mnie.Zdzradzilaś Aloisa, mnie i tą twoja kolażeneczke...-przerwał usmiechajac sie jak hiena. Zacisnęłam pieśc odwracajac jednocześnie wzrok.
-A ty to niby nie zdradziłes?
-Ze tak? obwiniasz mnie za zdrade.ha to smieszne i dziecinne-chciał sie wywinac ale ja miałam swoje fakty.
-Wiesz nie uznałabym tak tego. Alois potrzebował twojej pomocy a ty co... skupiłeś cala swoja uwage na tym Cielu. Czy ty myslisz ze nikt tego nie zauważy. Nie tak nagle sie przyjaznicie z tym Sebastianem, ze nic nie knujecie. Pragne zauważyć,że nikt nie jest tak głupi jak ty uważasz-powiedziałam odhodzac powoli.
-Waracaj do pray-szpnął cicho poznajac prawde.
-Słucham?-udałam ze nie słysze.
-Wracajac do pracy!!-wrzasnał. Poszłam radosnie do Rose i Grella gdy po drodze trfilam na Axanae. Przestalam radosnie iść. Nie mołam sie cieszyc wiedzac ze musze stac przeciwko jej.


<Grell?Rose? Axana? Jak tam zmienianie bandażu? xD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz