Rose była zadowolona póki... Nie zauważyła tej rany w brzuchu.
- Co to ma znaczyć? - spytała.
- Nic. Tylko udowadniałem Emily, że nie może mnie posądzać o demoniczne
drzewo genealogiczne. - odparłem - Ponadto ja i Wolpyx doszliśmy do
porozumienia i będziemy wszyscy happy! - dodałem zadowolony z siebie.
( Rose? Starshine? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz