W moich oczach zakręciły się łzy.
Tak bardzo chciałbym móc stanąć koło niej, chciałem powiedzieć jej, że
zostanę przy niej. Na zawsze. Że będę ją chronił i zawsze będę ją
kochał.
Ale wiedziałem dobrze, że nie mogę.
Po policzku spłynęła mi gorąca łza i moje usta złożyły się w dwa słowa.
- Kocham cię- szepnąłem tak cicho, że nie mogła tego usłyszeć.- I cokolwiek by się nie stało zawsze będę cię kochał.
Odwróciłem się i odbiegłem. By już nigdy nie powrócić. By już nie zadawać jej bólu.
< Emily? Ja już nie odpiszę... ale może dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz