- Więc... - zaczęła Lyka.
- A przepraszam, coś knujecie? - spytałem sarkastycznie.
- Nic, nic... - odparła Axana, po czym gestem dłoni pokazała mi, żebym się nad nią nachylił.
- Kobiece sprawy i to ważne. Zabrałbyś innych jakiś kawałeczek stąd,
żebyśmy mogły spokojnie dokończyć dyskusję? To nie potrwa długo...
Pokiwałem głową. Zgodziłem się.
- Tylko pamiętajcie, że już się zbieramy... - powiedziałem -...upragniona chwila, co?
Mówiąc to odprowadziłem innych na drugi koniec Polany Tysiąca
Westchnień. Moja siostra i Lyka zostały by dokończyć jakąś ważną
rozmowę.
( Lyka? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz