Szłam sobie po lesie w poszukiwaniu mojego przeznaczenia, miejsca na świecie, domu… Odkąd moją rodzinę i całą watahę zabili kłusownicy błąkałam się po ziemi, byłam taka mała… Miałam tylko 1 tydzień kiedy musiałam uciec, bo w przeciwnym wypadku mnie też by zamordowano. Nawet nie pamiętam moich rodziców. Wielka łza spłynęła mi po policzku, nagle zaczął zbierać się wiatr z deszczem. -No nie znowu to samo. Warknęłam i otarłam łzę.
Lepiej całkowicie o tym nie myśleć… Wlokłam się powoli naprzód z opuszczoną głową, kiedy nagle ni z tąd ni z owąd coś we mnie walnęło, tak, że aż upadłam na ziemię. Podniosłam się i zobaczyłam, że to ,,coś” co na mnie spadło, to tak naprawdę wilczyca. Przyjrzałam się jej wyglądała na jakieś 2 lata, miała puszystą sierść w kolorze:
-białym
-czarnym
-jasno niebieskim
-ciemno niebieskim
Na szyi wisiał naszyjnik z przekrzywionym kłem i posiadała duży puszysty ogon . Powoli podnosiła powieki, ukazują piękne brązowo- niebieskie oczy. Wilczyca podniosła się i spojrzała na mnie.
-Eeee… Jestem Valixy. Powiedziałam nieśmiało.
-Ja jestem Blue. Odpowiedziała. –Skąd jesteś?
-Nie wiem, wiem tylko, że to bardzo daleko z tąd…
-Aaaa… Jesteś tu sama czy z kimś? Zapytała.
-Jestem sama, moją rodzinę i watahę zabili kłusownicy, a ja chodzę bez celu po świecie.
-Czy w takim razie chciałabyś dołączyć do mojej watahy którą właśnie założyłam?
Bardzo się uradowałam, ponieważ nikt jeszcze mi tego nie zaproponował.
-Z chęcią. Powiedziałam radośnie.
Wilczyca uśmiechnęła się i powiedziała:
-W takim razie chodź oprowadzę cię po naszych terenach.
Ja także się do niej uśmiechnęłam.
-Idź za mną.
-A eeee… Blue?
-Słucham?
-Czyyyy… Mogłybyśmy zostać przyjaciółkami? Wypaliłam szybko.
Blue odwróciła się do mnie i odpowiedziała:
<Blue dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz