Fajnie.
Znam już Blue. Teraz spróbuję zaprzyjaźnić się z następną z trzech
widzianych przeze mnie wilczyc. Szukałam jednej przez dwie godziny, aż w
końcu którąś znalazłam. Miała na imię Savana. Zapytałam się jej:
-Zostaniemy przyjaciółkami?
Swoja wypowiedź ułożyłam tak na poczekaniu i powiedziałam ją bardzo cicho, wie wilczyca pewnie mnie nie usłyszała. Chciałam ponowić próbę, ale w tym momencie usłyszałyśmy w lesie skowyt jakiegoś wilka. Czym prędzej pobiegłyśmy w kierunku, z którego dochodził ten dźwięk. Gdy dotarłyśmy na miejsce znalazłyśmy zaplątanego w linkę szczeniaka. Nie sposób było określić jego kolor i płeć, ponieważ był bardzo brudny. Patrzył na nas jak na swoją rodzoną matkę. Miał duże brązowe oczy, którymi próbował nas przekonać abyśmy go ze sobą wzięły. Długo walczyłam ze sobą. Spoglądałam to na szczeniaka, to na Savanę, aż w końcu zapytałam:
- Savana co robimy? Przecież nie możemy go tak zostawić!
< Savana czekam na ciąg dalszy>
-Zostaniemy przyjaciółkami?
Swoja wypowiedź ułożyłam tak na poczekaniu i powiedziałam ją bardzo cicho, wie wilczyca pewnie mnie nie usłyszała. Chciałam ponowić próbę, ale w tym momencie usłyszałyśmy w lesie skowyt jakiegoś wilka. Czym prędzej pobiegłyśmy w kierunku, z którego dochodził ten dźwięk. Gdy dotarłyśmy na miejsce znalazłyśmy zaplątanego w linkę szczeniaka. Nie sposób było określić jego kolor i płeć, ponieważ był bardzo brudny. Patrzył na nas jak na swoją rodzoną matkę. Miał duże brązowe oczy, którymi próbował nas przekonać abyśmy go ze sobą wzięły. Długo walczyłam ze sobą. Spoglądałam to na szczeniaka, to na Savanę, aż w końcu zapytałam:
- Savana co robimy? Przecież nie możemy go tak zostawić!
< Savana czekam na ciąg dalszy>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz