Pokiwałam głową.
-Ale... Czemu w ogóle ich zostawiłaś?...- zmarszczyłam brwi.
Czułam, że to co powiedziała to nie do końca prawda... Nie
umiem tego wyjaśnić... Po prostu, to takie przeczucie...
Wilczyca znów spuściła głowę, a ja zrozumiałam, że stąpam po
cienkim lodzie.
-Nie musisz odpowiadać.- uspokoiłam ją.
Savanie wyraźnie ulżyło. Jednak ja chyba już zawsze będę się
zastanawiać, dlaczego porzuciła idealne życie, by zacząć od nowa, nie mając
gwarancji co z tego wyniknie...
- Dzięki za radę- rzuciłam.
Wilczyca spojrzała na mnie krzywo.
- Radę?
- No... Dzięki za radę co do chłopaków.
- Nie ma za co.
Wbiłam wzrok w ziemię.
- Wiesz?...- zaczęłam.- Czasami naprawdę boję się jak to
będzie... Że wybiorę niewłaściwego... Że wybiorę samca któremu zależy na
pozycji, nie na mnie...
W moim oku zakręciła się łza.
Byłam przerażona... Bałam się, że wszyscy będą we mnie
widzieć żądną krwi i władzy alfę...
Nie chciałabym być kimś takim. Chciałabym być przyjaciółką i
wsparciem dla wilków z mojej watahy.
-Po czym będę mogła poznać, że chłopak mnie naprawdę lubi, a
nie...- pociągnęłam nosem.- A nie chce zdobyć lepszej pozycji?...- spytałam.-
Ty chyba masz już doświadczenie w tych sprawach...
Droga Blue - piszesz doskonale, tylko tak dalej! Czy wiesz, kim jestem?
OdpowiedzUsuń