Wywróciłam oczami. Jako alfa powinnam dbać o bezpieczeństwo członków watahy ale skoro Marlow to znalazł i jeszcze go to nie zabiło...
-Ja też pójdę.-powiedziałam po czym przypomniałam sobie o dwóch wilczkach, które muszą zostać. Zagwizdałam i przede mną pojawił się tygrysek.-Czio zabierz ich do Terry. Proszę.
-Sie robi.- mówi tygrysek i wchodzi między drzewa razem z Shadow i Lenem. Od razu zaczynają dyskutować o grze w ,coś tam'. Westchnęłam.
-Okej to kto jeszcze chce iść?
<Jacyś chętni na wycieczkę? xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz