środa, 5 czerwca 2013

Od Marlow'a

Biegłem przez las ile sił w łapach. Po kilku minutach wpadłem jak burza do chatki Terry.
-Saya!-krzyknąłem. Zobaczyłem jak moja żona odbiera od Terry dwa przecudowne szczeniaki.-Oh. Saya.
Przytuliłem ją.

<Sayona? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz