sobota, 8 czerwca 2013

Bloodares - ,,Moja Historia"

Powiedz co chcesz o mnie wiedzieć.
Czemu nie lubię mówić o swojej rodzinie?
Dlaczego nie wierzę w miłość?
A może dlaczego jestem taki jaki jestem? Nie miły, oschły...
Gdzie się urodziłem? Sam tego nie wiem...
Czyim jestem synem? Tego też ci nie powiem.. A może..
Urodziłem się.. A raczej tak myślałem do czasu.. W watasze
,,Czarna Krew'' jako syn Alfy, samicy Viti i samca Seradosa,
miałem 2 rodzeństwa: starszą siostrę Vitali pupilkę matki
i jeszcze starszego brata BlackBlood pupilka ojca.
Ja byłem najmłodszy i najbardziej litościwy ponieważ ta wataha..
Jej zasady polegają tak : Bij, atakuj, zabijaj lecz bez żadnych jeńców.
Atakowaliśmy każdą napotkaną watahę, często się kłóciłem z ojcem,
bo gdy kazał mi zabijać, zabijałem ale nie wtedy gdy np. miałem
zabić szczeniaki albo samicę po prostu nie lubiłem i nie lubię,
samca zabiję ale szczeniaki i samicy nie i dlatego zawsze się
kłóciliśmy.. Byłem zakałą rodziny a nawet watahy bo każdy u nas
bez żadnej litości zabijał a tym bardziej mój brat z którym równie
często się kłóciłem.. Tak było i wtedy napadliśmy na jakąś watahę
Ojciec kazał mi i BlackBlood'owi zabić rodzinę Alfy, a blackblood
kazał mi zabić szczeniaki a sam zabił alfy i wtedy się zaczęło:
- A ty co? Na jakieś specjalne zaproszenie czekasz?! Ja szybciej
zabiłem 2 dorosłe wilki alfa a ty jeszcze nie zabiłeś 3 małych
szczeniaków! One mają być martwe tak kaza...[przerwałem mu]
- Jeśli chcesz je martwe to sam je sobie zabij!!
- O nie błagam a ty znów zaczynasz! Zaczynasz?! Te swoje wielce
kazania, to ty nie potrafisz zabić 3 szczeniaków!
- To są nowo narodzone szczeniaki chcesz, to zabij - Wtedy wyszedłem
z jaskini
- Ojcze! Boodares znów zaczyna i nie chce wypełnić twoich rozkazów!
- Ares! [tak na mnie mówili bo walczę znakomicie tylko nie chce
zabijać szczeniąt...] Błagam dlaczego chociaż raz nie możesz zrobić
tego o co cię proszę!! Ty zawsze... [przerwał mu BlackBlood]
- Jesteś jakiś nienormalny by prostego rozkazu nie wykonać
- Tak, to idź i ty to zrób
- A właśnie że zrobię! To samo zrobiłem z twoimi rodzicami!
- Co!
- BlackBlood przestań!!
- Nie niech pozna prawdę! Zabiłem ich własnoręcznie!
nigdy nie byłeś i nie będziesz jednym z nas jesteś jeńcem!
- BlackBlood!!! Mówię coś do ciebie
- Znasz naszą regułkę ,, Bij, atakuj, zabijaj lecz bez żadnych jeńców"
Ojciec ją złamał bo myślał że jesteś 'Wyjątkowy' ta ty.. hehe
- Co? Ojcze powiedz że to nie prawda! [cisza] Powiedz !!!
- Gdy zaatakowaliśmy jedną z watah kazałem jemu zabić
rodzinę alfa. Gdy przyszedłem już chciał cię zabić miałeś
niecałe 2 tygodnie już się zamachną gdy ty zmieniłeś się
w czerwonego smoka i zacząłeś ziać ogniem o włos byś go
spalił a później w kilka inne a co najlepsze gdy BlackBlood
się wkurzył przez to na ciebie i znów chciał cię zaatakować
by cię zabić zahipnotyzowałeś wojownika który cię obronił
- Ta.. ta i tym zaimponowałeś ojcu dlatego cię wziął i zabronił
mi cię zabić lecz nikt się nie spodziewał że będziesz taki...
taki.. aż szkoda gadać skrzydlaty Jeleniu [mówił tak na
mnie ze względu na rogi ]
- BlackBlood! A ty ruszaj się i zabij te bachory!
Wtedy zrobiłem kilka kroków w tył i uciekłem, nie wiem dlaczego
ale to zabolało mnie mocniej niż cokolwiek innego.. A było
tego dużo np. nie szczęśliwa miłość, a raczej nie odwzajemniona
ale to już inna historia. Po tym jak uciekłem przez prawie 1700 lat
byłem sam.. zawsze sam.. musiałem liczyć tylko na siebie
bo gdy komuś zaufałem zawsze zostawiał mnie na lodzie
nigdy nie miałem, nie znałem osoby której mógłbym bezwarunkowo
zaufać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz