- A tam kto? - warknęłam zjeżona, patrząc na waderę przede mną.
- Picallo. - mruknęła niechętnie.
- Nuit. - rzuciłam i podeszłam bliżej. W tym momencie straciłam wzrok. - Hej! - warknęłam.
- To powiesz, dlaczego za mną łazisz, czy nie? - słyszałam jej głos z prawej, więc powoli się tam odwróciłam.
- Poluję, moja droga, poluję. Co w tym dziwnego? Nie moja wina, że idziesz tropem mojej zwierzyny. - warczałam zjeżona, coraz bardziej polegając na słuchu. Wtedy pojawiła się Antiope, połączyłyśmy umysły i zobaczyłam ją. Picallo czaiła się do skoku, jednak wciąż coś ją rozpraszało. Ktoś jeszcze obserwował nas zza drzew.
- Uważaj! - wykrzyknęłam, gdy wyskoczył na nią inny wilk.
Wilczyca zdekoncentrowała się i odzyskałam własny wzrok. SPojrzałam na napastnika, nie był z naszej watahy. Podbiegłam do wadery i pomogłam jej walczyć.
(Picallo?)
- Picallo. - mruknęła niechętnie.
- Nuit. - rzuciłam i podeszłam bliżej. W tym momencie straciłam wzrok. - Hej! - warknęłam.
- To powiesz, dlaczego za mną łazisz, czy nie? - słyszałam jej głos z prawej, więc powoli się tam odwróciłam.
- Poluję, moja droga, poluję. Co w tym dziwnego? Nie moja wina, że idziesz tropem mojej zwierzyny. - warczałam zjeżona, coraz bardziej polegając na słuchu. Wtedy pojawiła się Antiope, połączyłyśmy umysły i zobaczyłam ją. Picallo czaiła się do skoku, jednak wciąż coś ją rozpraszało. Ktoś jeszcze obserwował nas zza drzew.
- Uważaj! - wykrzyknęłam, gdy wyskoczył na nią inny wilk.
Wilczyca zdekoncentrowała się i odzyskałam własny wzrok. SPojrzałam na napastnika, nie był z naszej watahy. Podbiegłam do wadery i pomogłam jej walczyć.
(Picallo?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz