-Też nad tym myślałem.-powiedziałem.-To bardzo prawdopodobne.
Poszedłem w kierunku w którym wyczuwałem wielką moc. Rozmyślałem.
-Co robić tu dalej?-powiedziałem.
I nagle usłyszałem wielki ryk i padłem na ziemię nieprzytomny z podziurawionym brzuchem.
<Sayona ratuj !!!>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz