Od Franka:
Mieszkałem w małej watasze, w której było spokojnie. Bawiłem się, uczyłem i robiłem wiele innych rzeczy. W końcu nastała wojna z sąsiednią watahą. Każdy walczył jak mógł, ale mi kazali uciekać. Mimo wszystko próbowałem pomóc. Na szczęście nic mi się nie stało, ale rodzice nie żyją. Zabili ich na moich oczach... Ja uciekałem, kiedy po drodze znalazłem pociąg, który się wykoleił. Z niego wypadł człowiek. Miałem wrażenie, że jest do wilków przyjaźnie nastawiony. Uratowałem go, po czym obudziłem...
Od Danny'ego:
Mieszkałem w małym miasteczku położonym przy lesie. Niestety był wielki pożar miasta. Rodzice zginęli, a ja przeżyłem. Po jakimś czasie znalazłem dom w innym mieście. Pracowałem w lokalnej spółce kolejowej jako maszynista. Niestety pewnego feralnego dnia mój pociąg się wykoleił, a ja wypadłem z pociągu. Gdyby nie to, że wilk, który mnie znalazł, mi pomógł, to mógłbym nie przeżyć...
Od Franka i Danny'ego:
Frank do mnie powiedział:
- Wstawaj... Jeszcze żyjesz...
- Co się dzieje...? - wymamrotałem
- Uff... - westchnął Frank. - Sam nie wiem...
- Jak się nazywasz? Ja jestem Danny...
- A ja Frank...
- Miło poznać.
- Mi też.
- To chodźmy bo się ściemnia.
- Racja, tylko gdzie?
- Może poszukać miejsca do zamieszkania?
- Dobry pomysł...
I poszliśmy razem szukać miejsca do zamieszkania. Po około godzinie znaleźliśmy tą watahę. Przywitaliśmy się ze strażnikami, a oni nam zaproponowali, abyśmy dołączyli. Tak, nam, ponieważ ludzi też przyjmowali.
<Ktokolwiek?>
super ! czekam aż dodacie kolejne opowiadanie :). chyba dawno nie było nic dodawane :(.
OdpowiedzUsuń