Mruknęłam zadowolona. Coś, co prawda dane mi siłą, było na prawdę
dobre! Otworzyłam oczy i zobaczyłam jakieś wilcze twarze schylające się
nade mną.
-Seitti? -powiedział ktoś bardzo zdziwiony.
Rozejrzałam się po pomieszczeniu, w którym się znalazłam. Chatka Terry. A
w niej... Sayona, Blue, Starshine, Calthaniel, Lyka i ... Gringer!
Wszyscy patrzyli się na mnie zdziwieni.
-Coś nie tak? -spytałam.
<Dokończy ktoś?
PS Ja żyję!>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz