Spojrzałam na feniksa i przekrzywiłam głowę.
- Niezgoda.- oznajmiłam.
- Proszę?
- Będzie się nazywać Niezgoda.
- Ale... Czemu?- spytał marszcząc brwi i wpatrując się w nią.
- Niezgoda.. jakoś tak wygląda na Niezgodę.- stwierdziłam, a on wyłupił oczy. Zaśmiałam się- Żartuję!
Uśmiechnął się.
- A jak naprawdę ją nazwiesz?
- To... Akurat nie był żart. Niezgoda na prawdę do niej pasuje. Podoba ci się to imię? Szczerze.
< Dokami?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz