Wstałam o świcie. Nie mogłam się pozbierac. Ciągle miałam pewny
uszczerbek po tej całej wyprawie i walki z demonami. Wstałam i wzięłam
jedną z wielkich ksiąg, które leżały na skalnej półce, która opowiadała o
tymjak odzyskac magię.
- Daphne Mezereum.-przeczytałam i zaczełam się zastanawiac gdzie go
znajdę. Postanowiłam odnaleźc go zanim nadejdzie świt następnego dnia.
Nie chciałam nikogo informowac. Kiedy spakowałam potrzebne zioła i inne
przyżądy(a było ich niewiele) wyruszyłam w drogę. Szłam spokojnie kiedy
nagle usłyszałam czyjeś kroki. Nie wiedziałam ktyo to. Postanowiłam się
tym nieprzejmowac. Idąc dalej natrafiłam na różne gatunki roślin i ziół
ale żaden z nich nie był tym czego szukałam. Aż nagle...
C.D.N. Nie kończcie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz