piątek, 7 marca 2014

Grell CD Rose

     Te kuferki były dziwne. Co mi się tam dostanie? Nie wiedziałem, czego się spodziewać. Znając moje ''szczęście'' do klątw, przekleństw, dziwnych morderczych faz oraz ''krwistolubność'', to głowa odskakuje, co tam może być.
- Boję się tego otwierać, Rose. A co, jak to Puszka Pandory? - spytałem błyskając do alfy swoimi zielonymi oczami.
Odpowiedziała mi salwa śmiechu.
-Grell! Nie żartuj! Ty? Kosiarz się boi małego pudełeczka? - Rose oparła się o ścianę i nie mogła opanować chichotu.
Pokręciłem głową. Zmieniłem się w człowieka, jako, że moje długie włosy spadły mi na twarz, spektakularnie odrzuciłem ich ''rude płomienie'' do tyłu.
Wyszczerzyłem się w moim rekinim uśmiechu, poprawiając okulary. Chwyciłem skrzynkę i potrząsnąłem ją.
Wydała z siebie dziwny brzęk.
- Grell, nie baw się, tylko sprawdź, co tam jest! - zawołała Angel.
Zrobiłem niewinną minę.
Spróbowałem otworzyć moją skrzynkę, lecz nie mogłem.
Jako, że nie chciałem się z tym zbyt długo cackać, cisnąłem nią o podłogę i się rozpadła.
Uklęknąłem obok bałaganu i odsunąłem na bok pozostałości po szkatułce, na podłodze była kupa kurzu. Zdmuchnąłem go i moim oczom ukazał się kawałek pergaminu zapisanego jakimś dziwnym pismem, świeca, oraz zapalniczka. Była z metalu, do tego pięknie zdobiona prawdziwym złotem. Przypominała kształtem dzbanek. Widać było, ze to swego rodzaju rękodzieło... Do tego niepowtarzalne...
Zdawało się, że miała coś wspólnego z pergaminem, oraz świeczką (która pomimo, że była woskowa, miała żelazne, misternie rzeźbione, podrdzewiałe okucia, i ogólnie nawet w wosku były wykonane piękne wzory).
Nie wiedziałem, czy odpalać ów ''gadżet'', by czegoś nie zniszczyć.
Co, jeśli to jest jakieś narzędzie zagłady, wybuchnie, czy jakoś tak?
Zaklęć z pergaminu też lepiej nie wypowiadać od tak sobie, też mogą wyrządzić wiele złego. Trzeba niesamowicie uważać z takimi rzeczami.
- R...Rose... Co o tym myślisz? - spytałem pokazując jej moje znalezisko.
Nagle nie wiem skąd, nadleciał czarny kruk, który usiadł na moim ramieniu. Na szyi miał zawierzony klucz, który posiadał zdobienia podobne do tych ze świecy i zapalniczki.

<Rose? Ktokolwiek, kto przyszedł tam z nami? Gomen za to, że nie odpisywałem, ale nie miałem pomysłu i nagle mnie oświeciło! ~*^*~>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz