Wiedziałam, że Juan rozpaczliwie szukał mojego spojrzenia, ale mimo to starałam się go unikać. Wbiłam wzrok w ziemię.
Tak właściwie to zadawałam sobie to samo pytanie.
Czy na prawdę chcę być z Juanem?...
Przecież mieć chłopaka to nic niezwykłego... Teraz raz się ma chłopaka, raz się nie ma... Raz się zostaje rzuconym, raz się rzuca...
Tak właściwie to nie wiem czy związek jest dla mnie czymś strasznym bo boję się, że źle wybrałam, czy bo boję się odrzucenia...
Nie wiem.
Nie wiedziałam też co mam odpowiedzieć...
Coś w mojej głowie krzyczało "No powiedz TAK!" ale z drugiej strony słyszałem cichy szept, ledwie słyszalny na tle wrzasków "Zastanów się"
"Zastanów się"
"Zastanów się"
Te słowa dudniły w mojej głowie.
Ale w końcu odważyłam się i podniosłam wzrok.
- Tak.- szepnęłam.
< Juan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz